Kogo bardziej lubimy i dlaczego te osoby szybciej nas okłamią?

 

Zastanawiało Was czasami dlaczego niektórych ludzi bardziej lubimy a innych mniej?
Jakie mechanizmy wpływają na to, że jedni robią na nas dobre pierwsze wrażenie a inni nie?
Czy ma na to wpływ tak zwana chemia w relacjach (potocznie mówi się, że kiedy spotykamy atrakcyjną dla nas osobę to wraz z podaniem dłoni przechodzi ‘prąd’), czy jest to przypadek albo znakomita znajomość mowy ciała?

Jednym z powodów, dla którego jedni ludzie od razu nam się podobają a inni mniej jest efekt aureoli. Jest on odpowiedzialny za to, że widząc osobę atrakcyjną fizycznie z dużym prawdopodobieństwem przypiszemy jej resztę dobrych cech takich jak na przykład: uczciwość, dobroć, odpowiedzialność.
Jak zapewne domyślacie się ma to swoje wady i zalety zarówno w biznesie jak i życiu prywatnym.

Jak to się ma do kłamstwa?

Pytanie czy są sytuacje, w których chcemy być okłamywani?
Zaryzykuję stwierdzenie, że każda kobieta lubi być podziwiana, adorowana w różnym stopniu. Załóżmy taką sytuację: wiesz, że dzisiaj nie wyglądasz najlepiej, ale łaskocze Cię kandydat do pracy, który przyszedł i męskim, lekko zachrypniętym głosem powie, że nie spodziewał się, że rekrutować go będzie go tak zjawiskowa kobieta. Co więcej (!) przeprosi Cię za nerwy i niemoc w szybkim odpowiadaniu na pytania, ale jest całkowicie rozproszony…
Twoja czujność słabnie, klasyfikujesz go w mgnieniu oka. Działa na Ciebie efekt aureoli – przypisujesz temu panu wszystkie pozytywne cechy.
Dajesz się podejść własnym słabościom. Myślisz sobie miły, przystojny i jaki dobrze wychowany mężczyzna. Czujesz się dowartościowana, lekko pobudzona, myśli poszły w inny tor. Wyłączasz kanał słuchowy i pomimo, że jesteś profesjonalistką, rekrutujesz od 6 lat albo i pewnie więcej, to dzisiaj wpatrujesz się kandydata do pracy jak w obrazek.
Co się dzieje dalej?
Kiedy nie może czegoś sobie przypomnieć Ty starasz się kończyć zdania za niego, kiedy zaczyna czegoś nie wiedzieć uśmiecha się do Ciebie tak znacząco, że myślisz tylko czy naprawdę dzisiaj wyglądasz tak zniewalająco? Czy to efekt sukienki, fryzury a może masz jednak to ‘coś’.  Zastanawiając się nad tym nawet nie dosłyszałaś odpowiedzi na ostatnie pytanie. Myślisz sobie, jest taki mądry (w domyśle przecież taki przystojny) – przyjmujesz kandydata do pracy. Po roku ten kandydat a później już pracownik okrada firmę i zakłada własną konkurencyjną, przejmuje część klientów. Sytuacja nie do pomyślenia!
Jak to mogło się stać? Jak tak miły, fajny facet mógł coś takiego zrobić myślą wszyscy…
I teraz nie jest istotne w tej historii co ukradł, jak to możliwe, że w rok, że nikt nie widział jak kradnie ani jaką firmę założył. Istotny jest błąd postrzegania w jaki wpadłaś rekrutując tego kandydata oraz fakt, że stało się to pod wpływem nieświadomych słabości. Przykład opisany powyżej tak samo dotyczy kobiet jak i mężczyzn.

Oczywiście jest to przerysowany i bardzo ogólny przykład, ale istotne w tym dla mnie jest to, żeby pokazać jak w życiu codziennym zwykły, pozornie znany i błahy mechanizm koreluje z kłamstwem.

A czy Wam zdarza się złapać na ‘efekt aureoli’?

NH