To, że kłamstwo jest powszechnym zjawiskiem nie muszę tłumaczyć.

Dzielę kłamstwo podążając za wybitnymi naukowcami na białe, czyli te wypowiadane w dobrzej wierze a co ważniejsze dla mnie zwłaszcza w biznesie z niską szkodliwością. I…ja nazywam drugie kłamstwa czarnymi wypowiadanymi intencjonalnie żeby zaszkodzić, zataić informacje lub wykorzystać do własnych celów.
W twojej głowie pewnie pojawiają się pytania: Ile zmian trzeba zaobserwować, żeby wiedzieć, że ktoś kłamie? Nie ma tutaj jednoznacznej odpowiedzi, jednak istnieją pewne założenia. Agenci FBI, którzy w swojej codziennej pracy wykorzystują metody wykrywania kłamstwa twierdzą, że wystarczą dwa lub więcej wskaźników werbalnych bądź niewerbalnych. Już wtedy możemy mówić o kłamstwie.

Kiedy pojawi się tylko jeden wskaźnik, zignoruj go. To bardzo ważne, ponieważ często zarzuca się specjalistom od wykrywania kłamstwa, że wiele gestów czy słów ludzie używają powszechnie. Bzdurą byłoby więc uważanie, że wskazują one na obłudę. Zgadzam się z tym, ale tylko wtedy, gdy znaki te nie stanowią odstępstwa od normy danego człowieka.

Wykrywanie kłamstwa jest procesem złożonym i trudnym jak samo kłamanie. Do wykrycia potrzeba jest różnych narzędzi i wiedzy z kilku dziedzin. Potwierdzają to badania FBI, gdzie jako narzędzia agenci wymieniają obserwację wszystkiego co ludzie nieświadomie przekazują za pomocą:

  1. Wyrazu twarzy
  2. Gestów i języka ciała
  3. Głosu
  4.  Doboru słownictwa
  5. Treści wypowiedzi

W badaniach tych podkreśla się też, że ważne są nie tylko wskaźniki werbalne i niewerbalne, ale przede wszystkim każde odstępstwo od normalnych zachowań.

W wykrywaniu kłamstwa nie chodzi o to, żeby wyczytać jak najwięcej z książek, ale by odbyć jak najwięcej praktyki. Uczestnicy moich szkoleń mówią często: „Od jutra ćwiczę to wszystko, czego się nauczyłem na mojej rodzinie znajomych”. To droga donikąd, ponieważ jesteśmy obyci z zachowaniem bliskich osób, nie będziemy też obiektywni, a co więcej stracimy zaufanie. Wykrywanie kłamstwa to coś więcej niż twarde narzędzia, to umiejętność bycia tu i teraz, słuchania i czekania na to, co przyniosą dobrze zadane pytania.

Jakie są najczęstsze błędy przy odczytywaniu mowy ciała?

  • Ocenianie ludzi po okładce – skupienie się na powierzchownym przesłankom i uleganie efektowi aureoli lub diabelskiemu, czyli interpretowanie ludzi tylko poprzez pierwsze wrażenie.
  • Czytanie mowy ciała po pojedynczych gestach – wiara w to, że istnieje jeden nieomylny gest, świadczący o tym, że ktoś kłamie i nie branie pod uwagę innych czynników, wskazujących, że ktoś oszukuje.
  • Brak wiedzy – na temat gestów, mikroekspresji, ruchów ciała, wskazujących na stres rozmówcy.
  • Uleganie stereotypom – brak dystansu do drugiej osoby i ocena jej poprzez własne utarte schematy myślowe.

W biznesie może pomóc taka wiedza w wielu obszarach. Sama nauka efektywnej, otwartej komunikacji już pomaga na etapach rekrutacji a później negocjacji czy ocenie wiarygodności kandydata.

W bankach korzystają z moich szkoleń działy windykacji, defraudacji czy kradzieży tożsamości/

W życiu prywatnym taka wiedza to skarbnica przy problemach nastolatków bądź … pierwszych randkach 🙂